Podróż Barcelona z bonusem
Małżeństwa pomiędzy obcokrajowcami rządzą się troszkę innymi prawami. Pytanie: "Gdzie w tym roku spędzamy święta?" przysparza wielu problemów i bywa powodem, jęśli nie inspiratorem ciekawych rozwiązań. No i proszę, w tym roku pseudo święta wypadły 8 grudnia w domu mojej żony w Westford, a te zgodne z planem w domu mojej mamy w Gubinie. Ale skąd tu Barcelona? Sprawa jest zupełnie prosta. Najtańsze bilety ze wschodniego wybrzeża USA do Europy w grudniu są na trasie Boston-Barcelona. Długo się nie zastanawialiśmy. Na prawie dwa tygodnie ulokowaliśmy się nieopodal Katedry w Barrio Gotico w bezokiennej suterenie, ciesząc się z każdego nowego dnia spędzonego w tej pięknej i zaskakującej metropolii.
W związku z tym, że opisywanie każdej atrakcji turystycznej zajęłoby dużo, ale to dużo czasu, pozwolę zdjęciom mówić samym za siebie.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
co prawda nigdy nie rozumiałem tego zamieszania wokół "zaliczania" kolejnych krajów, ale... przynajmniej można poczytać o miejscach, do których raczej się nie zawita;-) (myślę oczywiście o andorze a nie barcy, która i mnie od dawna bezskutecznie wzywa;-)
-
super :) niezły przystanek w podróży :) bonus też ciekawy :) mam nadzieję, że w tym roku uda mi się wreszcie Barcelonę odwiedzić :) pozdrawiam!